Jako samouk czasem muszę testować różne rozwiązania techniczne, czy będą nadawały się do moich pomysłów i warunków atmosferycznych, jakie im zafunduję. W planach mam wykonanie kilku rodzajów kapliczek, niektórych naprawdę dużych rozmiarów. Musiałem więc przed przystąpieniem do głównych prac wykonać mały model. Tak powstała kwietna kapliczka testowa z moją grafiką w środku, na której będę mógł sprawdzić jak dane materiały, barwniki, lakiery, kleje będę się zachowywały podczas zimy. Po prawdzie nie daję jej dużych szans na przetrwanie na zewnątrz dłużej niż kilka sezonów. Aczkolwiek jestem ciekawy, czy szyba i ruchome drzwiczki będą w stanie ochronić papierową grafikę przed zamoczeniem.
Może by drukować na ceracie? Często spotykam kapliczki z obrazami w ramie. a obrazy te są najczęściej olejodrukami, a więc nie tylko inna forma odbitki, ale ten właśnie specyficzny podkład, który blaknie, faluje od wilgoci, ale nie rozmięka i nie poddaje się nieszczycielskim owadom- bo nie tylko słońce i deszcz będą zagrożeniem. Pod szybką mogą na celulozie papieru rozwinąć się też glony i porosty. Kapliczka jest przepiękna- jakich farb na drewnie używasz (jeśli to nie tajemnica)?
OdpowiedzUsuńDzięki :) Bardzo konkretne uwagi! Tym drukowaniem na ceracie wzbudziłaś moje szaleńcze żądze poznania i wypróbowania tej techniki. Muszę poszukać informacji na ten temat. W tym konkretnym przypadku testowałem/użyłem najzwyczajniejszych szkolnych akwarel, po zalakierowaniu zyskują intensywniejszy kolor.
OdpowiedzUsuńAch, a założyłam z etykiety "akwarela", że tyczy się to tylko odbitki, nie wierząc że na drewnie da to tak miły efekt. Ja po Twojej kapliczce nabrałam ogromnego apetytu na pobawienie się pirografią ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzy takich umiejętnościach rysunkowych jakie posiadasz, aż nie mogę się doczekać efektu. Może też wypalisz coś w tym stylu ;) Jeżeli myślałabyś na poważnie o tej pirografii to mogę polecić stronę dluta.pl jest tam całkiem przyjemny pirograf firmy pebaro za 64zł z 2 letnia gwarancją, a sprzedawca jest profesjonalny i godny polecenia. Co prawda pirograf ten nagrzewa się troszkę wolniej i wolniej trzeba wypalać niż te radzieckie dostępne na rynku, ale ma wymienne końcówki różnych kształtów, a te radzieckie mają po prostu wygięty drucik. W sumie tak jak się jeszcze nad całą sprawą kapliczki zastanawiałem, to najmniej kłopotliwym i najtrwalszym rozwiązaniem byłoby wykonanie malunku na szkle.
OdpowiedzUsuńNa szkle, to już nie będzie to samo.
OdpowiedzUsuńNiby tak, choć malowanie na szkle jest jak najbardziej etno ;)
Usuń