czwartek, 30 stycznia 2014

ZAROBIONY JESTEM

Są czasem w życiu takie chwile, że człowiek zmuszony jest do robienia tego na co niekoniecznie ma ochotę w danej chwili. Również ja stanąłem przed taką sytuacją. 
Skumulowane wydatki zmusiły mnie do robienia rzemieślnictwa które nie tylko szybko się wykonuje, ale i szybko sprzedaje. Jednak jak to zwykle bywa pośpiech ma swoją cenę. Wyroby takie są proste, banalnie, wręcz ohydnie proste. 
Czasami człowieka korci żeby zrobić to w sposób bardziej technicznie rozwinięty, wymagający większych umiejętności i pokładów czasów, z dużym prawdopodobieństwem,  że "coś pójdzie nie tak".  Jednak w takich chwilach odzywa się nad uchem ten głos rozsądku, że nie mogę sobie na to w danej chwili pozwolić. 
Tak więc siedzę i robię sprawdzone wykroje butów, naprawiam stare, szyję igielniki, wypycham bukłaki. Nic czym można się chwalić. 
Bo cóż jest nadzwyczajnego w takich bukłakach - nic. Powiedzieć jak, dać narzędzia i zrobi każdy. 


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
So overworked I am
In our lives there are times when we do things we’re not in mood for at the moment. And now
such situation has occurred. Accumulated expenses forced me to do crafting which is quick to
make and sell. But hurry also has its price. Such items are simple, cliche, way too simplistic.
One is tempted to do things in a more advanced techniques, requiring more skills and time, with
much more possibility that something will go wrong. But, fortunately, in such times my voice of
reason speaks up to tell me that I can’t allow myself to do such things. So I make things
according to familiar shoe patterns, fix the old ones, make needle cases, goatskin bottles.
Nothing to boast about. Cause what’s so unusual with those goatskin bottles? Nothing. Say how
to make it, give tools and anyone would be capable of doing it.

wtorek, 14 stycznia 2014

HISTORYCZNE MEBLE MALOWANE ANDRZEJA SZWEDZIKA

Zachwyciłem się i wpadłem w kompleksy.
Pozwolę sobie przedstawić Pana Andrzeja Szwedzika jego własnymi słowy:
"Z dawnymi meblami malowanymi zetknąłem się przed 30 laty w Wiedniu i przeżyłem olśnienie. Chłopska "Szafa z ptakami" z Tyrolu wykonana w 1806 roku, wydała mi się arcydziełem na miarę muzyki J.S. Bacha! W muzeach Austrii, Niemiec, Francji, Polski, Czech, Szwajcarii, Włoch doszukałem się kolejnych mebli, które można uznać za dzieła kultury europejskiej najwyższej klasy. Zacząłem od kopiowania najwspanialszych okazów, wróciłem do stolarki - mojego hobby z czasów studenckich. Zapomniałem o filologicznym wykształceniu i zawodzie dziennikarza. Chętnie wykonuję meble własnego projektu, według stylistyki ulubionych majstrów sprzed 150-200 lat, których nazwisk nie znam, lecz ich prace rozpoznaję na pierwszy rzut oka. Staram się, by moje szafy i kufry miały duszę jak ich pierwowzory, robię je osobiście od stolarki poprzez okuwanie i malowanie. Wszelkie profile - w tym listwy - strugam ręcznie, jak przed wiekami. Zachowuję tradycyjne łączenia stolarskie, trybuję okucia do kufrów i rekonstruuję stare zamki. Często sam przyrządzam farby. Meble sygnuję własnymi stemplami, Robię to wszystko z przekonaniem, że wystarczy jeden taki kolorowy sprzęt aby opromienić wnętrze domu aurą sacrum."

Teraz podziwiajcie.


-------------------------------------------------------------------------------------------------
Historical Painting Furniture by Andrzej Szwedzik
I fell in ave and complexes. Allow me to introduce you Mr. Andrzej Szwedzik with his own words:
‘My first contact with old painted furniture was 30 years ago in Vienna. And there I got
thunderstruck by it. Peasant “Wardrobe with the Birds” from Tirol made in 1806 in my opinion
was a masterpiece worth comparing with J. S. Bach’s music! In other museums of Austria,
Germany, France, Poland, Czech, Switzerland, Italy I have found another pieces that deserve to
be called highclass European culture’s art. I started with copying the most magnificent pieces, I
brought up again carpentry my hobby back in college. I have forsaken my filologic diploma and
employment as a journalist. I gladly make custom furniture, based on styles of my favourite
Master’s style from 150-200 years ago. I don’t know their names but I can recognize their style
with one glance. I’m doing my best to give the wardrobes and trunks the souls their archetypes
had. I do everything on my own, by hand, from carpentry to fittings and painting. All profiles
(including laths) are carved by hand, exactly like it was made centuries before. I preserve
traditional merger joiners, I make fitting for trunks and reconstruct old locks. Sometimes I make
paint on my own. The furniture is signed with my personal stamps. I do it with thought that one
such piece of furniture is able to enlighten the house with aura of sacrum.’
 

No, watch with admiration.

niedziela, 12 stycznia 2014

LIPOWY ŚWIAT WOJCIECHA KASPRZYKA

Trafiłem dzisiaj na blogi rzeźbiarza Pana Wojciecha Kasprzaka
Lipowy Świat - od 2013 oraz jego wcześniejszy blog Lipowy Świat 2008-2013.
Specjalizuje się On w obróbce drewna lipowego z którego wykonuje rzeźby w stylu ludowym.
Zobaczywszy jego prace, jako, że mam słabość do wszelkiej maści świątków i tym podobnych rzeźb w tym stylu odezwały się we mnie wspomnienia z moich pierwszych prób rzeźbiarskich. Miałem wtedy raptem 2 dłuta i nóż, ale jak widać udało się. Choć nadal gdy patrzę na twarz tego mojego anioła nie mogę powstrzymać się od krytycznego śmiechu. Zresztą zobaczcie sami, a może lepiej nie.

niedziela, 5 stycznia 2014

TOCZONE


Jedno z tych zajęć które bardzo mnie relaksuje - toczenie w drewnie.
Jednych uspakaja muzyka klasyczna, a mnie obróbka wirującego drewienka.
Moja mini tokara umożliwia toczenie małych elementów, takich jak pojemniki na igły czy szpulki.
Oto efekt pracy kilku godzin z drewnem sosnowym i dębowym.
Niestety jedna z szpulek połamała się podczas wiercenia otworu,
ale i tak nadal będzie funkcjonować jako igielnik.
Do zdjęcia trafił również skórzany igielnik ozdobnie tłoczony.