wtorek, 30 września 2014

NOWE CHWOSTY

Patrząc na poprzedni paternoster, cały czas irytowały mnie brzydkie, byle jakie frędzle przy kamieniach szlachetnych, kaminieniach na które w minionych wiekach nie każdy mógł sobie pozwolić. Niestety patenty polecane przez internet z serii "jak zrobić chwosta" nie spełniały moich oczekiwań.
 Postanowiłem zrobić ozdobne nasadki z drewnianego paciorka oplecionego jedwabną nitką, który nasuwa się na mało dekoracyjną część chwosta.
Przy okazji znalazłem odpowiedź na nurtujące mnie pytanie: dlaczego robiono tak duże przerwy między koralikami, w efekcie czego widoczny był sznurek.
Okazało się, że przerwa na szerokość paciorka powstaje po zsunięciu nakładki na chwosta.

Wykonałem kolejny paternoster, tym razem na XVII w. ze szkła awenturynowego (występującego w sprzedaży pod nazwą noc Kairu), które zostało wynalezione przez słynną wenecką rodzinę szklarzy Miottich. Familia ta tak pilnie strzegła tajemnicy ich wytwarzania, że była gotowa do wynajmowania płatnych morderców do likwidowania konkurencyjnych szklarzy próbujących zgłębić tajemnicę tej techniki.

niedziela, 28 września 2014

ŚW.BERNARD WYPĘDZAJĄCY DIABŁA


Kolejny motyw cięty nożem, tym razem św. Bernard wypędzający diabła wzorowany na niemieckim drzeworycie z XV w.

sobota, 27 września 2014

JESIENNOWŁOSA


Linoryt oraz odbitka ozdobiona mieszanymi technikami malarskimi.
Tło wykonane akwarelą, jednak dużo ciekawiej prezentuje się faktura włosów uzyskana przez nałożenie bardzo grubej niejednolitej warstwy farby zmieszanej ze złotym brokatem.


czwartek, 25 września 2014

NOWE WZORY ZDOBIEŃ


Efekty pracy z nowym nożem. Św. Jerzy wzorowany na drzeworycie z 1515r.


Choć wzór duży (deska 30x20cm) dłonie nadal pozostawiają wiele do życzenia. 

Przy okazji zrobiłem również takie dwa gotyckie wzorki.

środa, 24 września 2014

PIERWSZE KROKI W CERAMICE

Nasza ekipa, dzięki uprzejmości pracowni ceramicznej Nuchna w Piotrkowie Trybunalskim, miała okazję stawić czoła wyzwaniu, jakim okazało się ręczne lepienie gliny. Musimy przyznać, że zabawa była przednia, choć nie tak łatwa jak by się mogło wydawać. Każdy etap produkcji wpływał na wygląd przedmiotów i stanowił dla nas wielką zagadkę. Glina podczas suszenia paczyła się, a po wypaleniu na biskwit kurczyła. Szkliwienie też dało efekty, których się nie spodziewaliśmy. Nie święci garnki lepią, ale i tak pełen szacunek dla profesjonalnych ceramików. 

Oto nasze prace, gdyby ktoś się pytał TAKIE MIAŁY BYĆ ;)
Kubki i wazonik do ikebany.

Efekt szkliwienia jest naprawdę trudny do przewidzenia. Sądziłem, że wyjdą białe kropki na czarnym tle, 
a tutaj taka niespodzianka.

wtorek, 23 września 2014

NOŻYK DO RYCIA W DREWNIE

Zdobione tabliczki zaczynają być standardem w mojej ofercie, czas najwyższy wyposażyć się w nóż do ich wykonywania, który na dodatek wyglądałby odpowiednio do epoki.
Cały czas zastanawiam się nad zorganizowaniem warsztatów, na których można by było samemu ozdobić własną tabliczkę.


Wracając jednak do wykonywania noża, należy zacząć od zgromadzenia materiałów. Potrzebne jest oczywiście ostrze, czyli głownia. W tym przypadku nie ryzykowałem i zakupiłem gotową odkówkę
u profesjonalisty. Dobrze zahartowane ostrze to podstawa w przypadku takich prac, nic bardziej
nie zniechęca jak tępienie się noża. Potem przychodzi czas na rękojeść, w moim przypadku zastosowałem twardą dębinę i ozdobną przekładkę z krowiego rogu.



Klocek i przekładkę nawiercamy centralnie i powiększamy otwór tak, aby wszedł trzpień ostrza. W tym miejscu warto zrobić szkic gotowego noża. Gdy całość już skleimy żywicą, można przystąpić do obróbki.


Na koniec całość smarujemy olejem lnianym. Potem przychodzi czas na uszycie pokrowca, ostateczne ostrzenie i mamy już gotowy nóż.

poniedziałek, 22 września 2014

WYCINANKA LUDOWA - LELUJ

 

Stałem się posiadaczem malutkich nożyczek do strzyżenia owiec. Postanowiłem wypróbować je przy tworzeniu ludowych wycinanek, bo takim właśnie narzędziem tradycyjnie posługiwały się wycinankarki.
W tym miejscu warto poruszyć tematykę tej wyjątkowej formy polskiej sztuki ludowej.
Wycinanki nazywane pierwotnie "strojami" lub "cackami" były wykorzystywane do dekorowania  prostych izb wiejskich. Tradycja zdobienia izb w ten sposób istniała od XIX w. do okresu międzywojennego. Inspiracją do ich powstania miały być koliste ażurowe wycinanki naklejane na szyby przez żydów podczas wiosennego święta Szawuot. Biorąc również pod uwagę fakt, że zazwyczaj zaopatrywano się w papier od żydowskiego handlarza, twierdzenie to wydaje się prawdopodobne. Bardzo sporadycznie wycinaniem zajmowali się mężczyźni, praca ta jednak nie przynosiła im uznania i szacunku ponieważ zdobienie izb należało do obowiązków kobiet, mężczyźni mieli pracować na roli. Nie posiadam ziemi ponad tą, która stoi w doniczkach na parapecie, więc nie przejąłem się tym. Postanowiłem stworzyć leluje z kurpiowskiej Puszczy Zielonej. Leluje to jednobarwne wycinanki z pionową symetrią osiową, zazwyczaj w kształcie drzewka życia. Zgodnie z tradycją robiłem wycinankę bez uprzednio narysowanego wzoru. Wycinanie nożycami, choć mniej męczące niż cięcie tradycyjnymi nożyczkami, wymagało jednak dużego skupienia. Koci leluj, ku radości młodszego pokolenia zawisnął jako ozdoba na lodówce.

Zachęcam również do obejrzenia krótkiej kroniki filmowej z 1947
http://repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/4823

piątek, 12 września 2014

PATERNOSTER


W warsztacie powstał właśnie Paternoster - sznur modlitewny z lapisu lazuli oraz ametystu. Połączony został jedwabnymi nićmi, z których zrobione zostały również chwosty.

Sznur ten służył do odmawiania:    
Pater noster, qui es in cælis, sanctificetur nomen Tuum, adveniat regnum Tuum, fiat voluntas Tua, sicut in cælo et in terra. Panem nostrum quotidianum da nobis hodie et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris. Et ne nos inducas in tentationem, sed libera nos a malo. Quia Tuum est regnum et potestas, et gloria in sæcula sæculorum. Amen.

Czyli dobrze znanego Ojcze nasz. W przeciwieństwie do różańca nie był zamknięty, posiadał ozdobne chwosty na końcach. Liczba koralików była zróżnicowana, przyjmuje się od 10 do 100. Patrząc jednak na przedstawienia ikonograficzne ( Die Hausbücher der Nürnberger ok 1425 r. powyżej, oraz dzieła van Eycka z I poł XVw. poniżej.) okazuje się, że ilość paciorków nie była wielokrotnością 10. W moim przypadku postanowiłem wzorować się na przedstawieniu Świętego Hieronima w pracowni gdzie widać sznur z 17 koralikami. 


środa, 10 września 2014

KSIĄŻKOWY TOWARZYSZ

 W świat właśnie wyrusza pierwsza z moich książkowych zakładek.
Wykonana została z cieniutkiej skóry koziej, tłoczonej z matrycy. Na samej górze doklejony został drugi tłoczony element w kształcie gotyckiego okna.
Całość ma 19cm x 5,5cm

niedziela, 7 września 2014

TABLICZKA Z NOWOGRODU PODEJŚCIE PIERWSZE

Na warsztat trafiła chyba najpopularniejsza tabliczka wśród rekonstruktorów.
Tą tabliczkę woskową znaleziono w Nowogrodzie i datuje się na XI w.
Od lat miałem się za nią zabrać, jednak nigdy nie czułem się na siłach. W końcu zabrałem się również za nią, żeby przełamać monotonię tabliczek z Torunia .


Jak widać różni się jeszcze znacząco od oryginału. Następnym razem będę musiał zmniejszyć pola zalane woskiem. Zrekonstruowałem również dolną krawędź, choć akurat nie jestem przekonany o słuszności tego pomysłu. Zrezygnowałem również w tym przypadku z otworów.


Na początku zastanawiałem się czy nie zostawić jej w wersji rytej.
Ostatecznie zalałem ją woskiem. Następnym razem może będzie lepiej.