czwartek, 30 stycznia 2014

ZAROBIONY JESTEM

Są czasem w życiu takie chwile, że człowiek zmuszony jest do robienia tego na co niekoniecznie ma ochotę w danej chwili. Również ja stanąłem przed taką sytuacją. 
Skumulowane wydatki zmusiły mnie do robienia rzemieślnictwa które nie tylko szybko się wykonuje, ale i szybko sprzedaje. Jednak jak to zwykle bywa pośpiech ma swoją cenę. Wyroby takie są proste, banalnie, wręcz ohydnie proste. 
Czasami człowieka korci żeby zrobić to w sposób bardziej technicznie rozwinięty, wymagający większych umiejętności i pokładów czasów, z dużym prawdopodobieństwem,  że "coś pójdzie nie tak".  Jednak w takich chwilach odzywa się nad uchem ten głos rozsądku, że nie mogę sobie na to w danej chwili pozwolić. 
Tak więc siedzę i robię sprawdzone wykroje butów, naprawiam stare, szyję igielniki, wypycham bukłaki. Nic czym można się chwalić. 
Bo cóż jest nadzwyczajnego w takich bukłakach - nic. Powiedzieć jak, dać narzędzia i zrobi każdy. 


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
So overworked I am
In our lives there are times when we do things we’re not in mood for at the moment. And now
such situation has occurred. Accumulated expenses forced me to do crafting which is quick to
make and sell. But hurry also has its price. Such items are simple, cliche, way too simplistic.
One is tempted to do things in a more advanced techniques, requiring more skills and time, with
much more possibility that something will go wrong. But, fortunately, in such times my voice of
reason speaks up to tell me that I can’t allow myself to do such things. So I make things
according to familiar shoe patterns, fix the old ones, make needle cases, goatskin bottles.
Nothing to boast about. Cause what’s so unusual with those goatskin bottles? Nothing. Say how
to make it, give tools and anyone would be capable of doing it.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz