Dłuższa
przerwa na blogu wcale nie oznaczała przestoju projektów. Prace
nabrały rozpędu oraz uzyskały wreszcie jasny cel, który
postanowiłem wytrwale realizować. Tym celem jest ubieganie się o
członkostwo w Stowarzyszeniu Twórców Ludowych. Chcę ubiegać się
o zarejestrowanie mnie jako grafika ludowego - "świątkarza
obraźnika". Jednak aby móc starać się o to członkostwo,
najpierw muszę wykazać się dorobkiem prac o charakterze i tematyce
ludowej. Następnym krokiem jest zorganizowanie wystawy i nawiązanie
kontaktu z działem etnograficznym muzeum w celu wystawienia opinii
czy moja "działalność" jest regionalna i uzasadniona. Tak
więc rozpocząłem intensywne prace.
Moja odbitka z lewej i oryginał W.Skoczylasa z prawej.
Pierwszą
zrealizowaną grafiką była praca Władysława Skoczylasa z 1916 r.
pt. "Trójca Święta". W oryginale jest to drzeworyt w nadal dla mnie
nieosiągalnym rozmiarze 12,9 x 9,1 cm. Moja wersja została wykonana
techniką pilśniorytu w wymiarach 29,5 x 21 cm.
Moja wersja "Oblicza Chrystusa" z prawej.
Następnie
na warsztat trafił drzeworyt z Lwowskiego zbioru Józefa Gwalberta
Pawlikowskiego. Drzeworyt przedstawiający oblicze Chrystusa
wykonany przez nieznanego twórcę, datowany na ok. 1850 r. Jego
wymiary to 35,7 x 28,5 cm.
Ja wykonałem go w technice linorytu o wymiarach 19 x 16 cm. Przyznam szczerze, że celowo nie starałem się o wierne skopiowanie przedstawienia. Wykonałem go, ponieważ testowałem dwa nowe narzędzia w warsztacie: rylec grawerski do drzeworytu sztorcowego - za pomocą którego wykonałem cienkie linie na policzkach; furkadełko, czyli malutka wiertarka ręczna, zwana również wiertłem Archimedesa. To drugie narzędzie służyło mi do wykonania za pomocą mikrowierteł malutkich okrągłych otworów, których nie da się wykonać dłutem. Za jego pomocą wykonałem kropkowaną fakturę tła.
Ja wykonałem go w technice linorytu o wymiarach 19 x 16 cm. Przyznam szczerze, że celowo nie starałem się o wierne skopiowanie przedstawienia. Wykonałem go, ponieważ testowałem dwa nowe narzędzia w warsztacie: rylec grawerski do drzeworytu sztorcowego - za pomocą którego wykonałem cienkie linie na policzkach; furkadełko, czyli malutka wiertarka ręczna, zwana również wiertłem Archimedesa. To drugie narzędzie służyło mi do wykonania za pomocą mikrowierteł malutkich okrągłych otworów, których nie da się wykonać dłutem. Za jego pomocą wykonałem kropkowaną fakturę tła.
Trzecia
praca to już autorskie przedstawienie obrazu "Piotrkowskiej
Pani Ocalenia" należącego do parafii Nawiedzenia N.M.P. w Piotrkowie Trybunalskim. Jest
to najstarsze (z gotyckim rodowodem) przedstawienie Maryjne w Piotrkowie. Obraz ten przechodził ciekawe losy, a jego przydomek
odnosi się również do sytuacji, gdy w 1999 r. został odnaleziony w
zapomnianym przykościelnym garażu w stanie agonalnym i trafił już
na kupę śmieci przeznaczoną do utylizacji. Jedynie czujność ks.
Romana Czermańskiego uchroniła go przed spaleniem. Ksiądz postanowił poradzić się konserwatorów
w kwestii tego obrazu, z którego płatami schodziło trzydzieści
warstw późniejszych przemalowań (zasłaniających pierwotną,
najstarszą wersję) (Cała historia w linku). Moja grafika
wykonana tym razem w technice pilśniorytu o wymiarach 29,5 x 21 cm, różni
się od oryginalnego przedstawienia zastosowaniem znanego już z
poprzednich prac "chmurkowania", a także autorską
interpretacją tła. Na bardzo zniszczonym oryginale na złotym tle
można dostrzec, doszukać się, słabo widocznego powtarzalnego
motywu roślinnego (szczególnie po lewej stronie), który
postanowiłem zaakcentować w swojej grafice.
To nadal nie koniec intensywnych prac, bo na dokończenie czekają jeszcze trzy grafiki, a kilka innych jest w planach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz