Niezrażony ostatnimi efektami zabawy z ceramiką eksperymentuję z tą techniką dalej.
Trzeba przyznać, że przez ostatnie miesiące uzbierało się trochę nowych wyrobów.
Trzeba przyznać, że przez ostatnie miesiące uzbierało się trochę nowych wyrobów.
Radioaktywna zawieszka - przyznaję bez bicia, nie jest szkliwiona, pomalowałem ją farbami akrylowymi i zalakierowałem.
Niestety, przez moją nieuwagę jeszcze w pracowni ceramicznej potłukłem jeden z kafli. Nie ma jednak tego złego... po sklejeniu,podmalowaniu i odymieniu całość zalakierowałem.
W ten sposób powstał bardzo efektowny "antyczny" kafelek wykorzystywany obecnie jako podstawka pod kubek.
Kolejny kafelek, tym razem już szkliwiony.
Na marginesie wspomnę, że oczywiście byłem totalnie zaskoczony efektem końcowym.
Na marginesie wspomnę, że oczywiście byłem totalnie zaskoczony efektem końcowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz